Czytanie rodzinne w odcinkach. Część 3
Dalsze losy niedźwiadka, bohatera książki Ł. Wierzbickiego
pt. Dziadek i niedźwiadek
Zobaczcie jak wyglądała pierwsza noc niedźwiadka i jego
opiekunów
w żołnierskim namiocie.
Legowisko
Długa jazda przez góry i pustynie znużyła wszystkich
pasażerów, włącznie z towarzyszącym nam misiem. Posapywaliśmy przez sen zgodnym
chórem, gdy późną nocą dotarliśmy wreszcie do obozu Gedera.
Tiiit! Kierowca zatrąbił , by nas obudzić. Wyskoczyliśmy z samochodu.
Niedźwiadek naprężył grzbiet, ziewnął przeciągle i podreptał za nami do wojskowego namiotu.
- Gdzie my go położymy spać, skoro mamy tylko dwa łóżka?-
spytał Staszek.
- Nie rób cyrku, nie będziemy przecież kłaść niedźwiedzia w
łóżku- oburzyłem się.- Umościmy mu legowisko.
Staszek siadł na pryczy, wziął misia na ręce i zaczął poić go
mlekiem, a ja zabrałem się do pracy. W kuchennym magazynie znalazłem dziurawą balię oraz dwa wory po mące. Z
obozowego kurnika podebrałem wiecheć
siana. Do balii wpakowałem wypchane
sianem worki i na tak sporządzonym sienniku pościeliłem stary
płaszcz wygrzebany w kufrze z
narzędziami.
- Spanie gotowe!- oznajmiłem z dumą.
Niedźwiadek podszedł do legowiska i obwąchał je dokładnie.
Najwyraźniej zastanawiał się, czy skorzystać z zaproszenia, wziąłem go więc na
ręce i posadziłem pośrodku siennika.
- Myślisz, że będzie mu wygodnie?- zaniepokoił się Staszek.
- To najwygodniejsze legowisko na świecie- uspokoiłem go.
- Skoro tak, mamy teraz miejsce do spania dla każdego-
ucieszył się Staszek, ziewnął głośno i wskoczył do łóżka. Po sekundzie rozległo
się donośne chrapanie: chrrr…zzzz…chrrr…zzzz…
-Dobranoc- westchnąłem.
To był długi i męczący dzień, usnąłem jak kamień. W środku
nocy zbudziło mnie szarpanie za koc.
Pośród ciemności miś gramolił się na moje łóżko.
- Nie pasuje ci legowisko?- oburzyłem się i przeniosłem
zwierzaka z powrotem na siennik. Padłem
na łózko i ponownie zasnąłem.
„Jakież te wojskowe prycze są twarde”- pomyślałem, budząc się
znów pośród nocy. Ze zdumieniem stwierdziłem, że leżę na ziemi! Zerwałem się na
równe nogi. Okazało się , że niedźwiadek rozpycha się na mojej pryczy tak
bezczelnie, że dla mnie zabrakło
miejsca.
- Wynocha, to moje
łóżko!- krzyknąłem.
Miś rozejrzał się , ziewnął, po czym zwinął się w kłębek i
wcisnął pyszczek pod moją poduszkę.
- Nie rób cyrku, nie będziemy przecież kłaść
niedźwiedzia…-zamruczał przez sen Staszek i przewrócił się na bok.
Spojrzałem na legowisko niedźwiadka.
„Cóż- westchnąłem. – Gdy człowiek jest zmęczony, wyśpi się
choćby i w balii wymoszczonej sianem”.
Ułożyłem się na sienniku, podsunąłem garść siana pod głowę,
nakryłem się starym płaszczem i …spałem wyśmienicie do samego rana. A wszelkich
niedowiarków zapewniam: to było najwygodniejsze
legowisko na świecie.
Mam nadzieję, że przedstawione fragmenty książki Was
zainteresowały i przeczytacie dalszą część. Książka jest ilustrowana,
przedstawia zdjęcia żołnierzy razem z niedźwiadkiem.
Miłej lektury!
Agnieszka Mirek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz